Czerwcowa wyprawa do Chrząstawy
Witajcie :) Własnie rozpoczęły się wakacje, a ja wciąż nie mogę w to uwierzyć. Może dlatego, że czeka mnie jeszcze długa droga rekrutacji do liceum... Ale przecież zawsze znajdzie się trochę czasu na ptaki :) Czwartego czerwca przypadł termin naszego ostatniego ptakoliczenia w Chrząstawie. Szkoda mi tego trochę, ale przecież mogę tam przyjechać kiedy indziej i poobserwować bez ograniczeń :) Rano, jeszcze przed wyjazdem, słyszałam kukułkę za oknem - jak zwykle o tej porze. Po chwili jednak wyjrzałam przez okno, bo wydawało mi się... no tak, usiadła na brzozie tuż za ścianą domu :) Bardzo miło z jej (a właściwie z jego) strony, bo nie mam jeszcze w miarę dobrego zdjęcia kukułki. Musiałam tylko trochę się wygiąć (bo okno mam z drugiej strony) i ostrożnie je uchylić, żeby ptak się nie spłoszył. O dziwo udało się, kukułka niczego nie zauważyła. Cóż, mogło być lepiej gdyby nie mgła i to, że w tej dziwnej pozycji miałam niestabilną rękę, ale jakoś się udało i zdjęcie chyba...