Styczeń - krótki przegląd wiadomości

Dzień dobry (a właściwie to już dobry wieczór).
Dzisiaj opowiem Wam o historiach, które przydarzyły się w styczniu. Są tak krótkie, że nie byłoby sensu poświęcać im osobnych wpisów.
Niestety nie mam wielu zdjęć.

Właśnie kończą się moje ferie. W zeszłym tygodniu zaszalałam i udałam się z rodzicami na narty do Włoch. Były piękne widoki, naprawdę niesamowite. Żałuję, że nie mogłam któregoś dnia zamiast na stok wybrać się na spacer, może spotkałabym jakieś alpejskie ptaki? Niestety nie miałam takiej możliwości, mimo że upominałam się kilka razy.

Zdjęcie robione żelazkiem telefonem, wybaczcie.

Jadąc na nartach niewiele udało mi się zaobserwować ;) Najwyżej stadka sosnówek, mysikróliki. Na szczęście ostatniego dnia Włochy mnie nie zawiodły. Jadąc sobie spokojnie wyciągiem zauważyłam sylwetkę ptaka drapieżnego na niebie. Od razu pomyślałam o orle przednim, i w sumie wszystko na niego wskazuje - duży (lekko mówiąc) rozmiar, ogromna rozpiętość skrzydeł i charakterystyczne ich "zaokrąglenie" od dołu (jeśli wiecie, o co mi chodzi). Naprawdę sylwetka była nietypowa, więc szybko sprawdziłam ją w internecie.
Znalazłam między innymi takie zdjęcie i stwierdziłam, że kształt jest niesamowicie wręcz podobny. Dla potwierdzenie tej hipotezy oddaliłam się od monitora i przymrużyłam oczy. Tak, myślę że mogę dodać Aquila chrysaetos do mojej "życiowej listy".

Ostatnie newsy z ogródka:
 - rano, niedaleko od mojego okna, usiadł krogulec. Możliwe, że to ten sam młody osobnik, który w zeszłym roku odwiedzał karmnik. W każdym razie mogłam sobie go pooglądać dokładnie przez lunetę, lornetkę i wszystkie inne dziwne urządzenia (oprócz aparatu, oczywiście). Mój brat też chciał się przyłączyć, ale kiedy ustawiałam dla niego lunetę, ptak odleciał.

 - kilka dni później miałam okazję podziwiać stadko ~90 trznadli (!). Licznie obsiadły brzozy znajdujące się na wprost innego okna w moim pokoju. Cóż, ciekawa obserwacja.

---------

Przyznam się Wam, że kompletnie zapomniałam o Zimowym Ptakoliczeniu :(
Wróciłam z wyjazdu w sobotę późnym wieczorem, niedzielę przeznaczyłam na sprzątanie i rozpakowywanie. Gdyby mi się przypomniało, może poświęciłabym godzinkę na policzenie ptaków w karmniku.
W każdym razie ostrzegam, że wpisu nie będzie (chyba nikt nie czekał?).

Jeszcze jedno pytanie, z ciekawości:
kiedy macie ferie? U mnie niestety przypadły bardzo wcześnie i właśnie się kończą :<
Pozdrawiam i zyczę miłego wypoczynku tym, którym zimowa przerwa się jeszcze nie zaczęła.
:)

Komentarze

  1. Jutro ostatni dzieñ ferii:(

    OdpowiedzUsuń
  2. Zazdroszczę i gratuluję orła przedniego! :) Mi ferie zaczną się w poniedziałek (lub już się zaczęły, jeśli liczyć też ten weekend). Niestety jestem chora (znowu! Ech... Moje szczęście!).
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to zazdroszczę :) (ferii, znaczy się)
      Na pewno niedługo wyzdrowiejesz :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Ja mam dopiero za dwa tygodnie:( Jakoś zleci... Zazdroszczę wypadu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Muszę przyznać, że są ciekawe :) Dziękuję za komentarz, pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Cały wiatr Fuerteventury

Pół roku na Islandii. Okolice Reykjaviku

Norwegia!... (część trzecia)

małe liski nieuchwytne po polu skaczące

małe niebieskie słowiki

Czerwcowa wyprawa do Chrząstawy