wszystko powoli wybucha
W cięzkich czasach przyszło nam żyć, w ciężkich.
Dla mnie #zostanwdomu to nie taka tragiczna opcja
(zupełnie tragiczny za to jest fakt, że obowiązuje całkowita izolacja od innych wspaniałych osób, szczególnie tych z innych województw)
W każdym razie - mam wreszcie czas, aby realizować swoją pasję:
łażenie po laso-parku, gapienie się pół godziny w jedno drzewo, wyskakiwanie z krzaków, straszenie ludzi z psami i generalnie wyglądanie jak totalny świr.
Wspaniale jest wczesną wiosną, kiedy zieleń jeszcze nie wybuchła, a kwitnącymi i jaskrawymi punktami na tle zszarzałych gałęzi stają się ptaki.
Żółte (bogatki), pomarańczowe (rudziki), szaroniebieskie (kowaliki), bardziej niebieskie (modraszki) z białymi akcentami (zięby), a nawet nasycone, intensywnie czerwone (gile).
Nawet w domu jest czasem wspaniale, kiedy wieczorem można uchylić okno, aby wpuścić głosy nieśmiało jeszcze odzywających się kosów i rudzików.
Pierwsze wczesnowiosenne kosy brzmią tak wspaniale, że trudno czasem ukryć uśmiech.
A tu: pierwszy pierwiosnek!
Zaczyna się.
A tu: pierwszy pierwiosnek!
Zaczyna się.
Ciekawostki o ptakach, które sama sobie z moich obserwacji wywnioskowałam, więc mogą być niepotwierdzone i zupełnie nikomu niepotrzebne #1
Wiem już, czemu sójki zaliczane są do ptaków śpiewających, mimo że znam je głównie z głośnych wrzasków.
(Pomijając klasyfikację: specyficzną budowę podniebienia i krtani, tzw. syrinks)
Sójki mogą naśladować ptaki i tworzyć ciche, ale skomplikowane piosenki, łącząc gwizdy i krakanie, a nawet wplatając głos myszołowa.
Czemu naśladują ptaki drapieżne?
Ciekawostki o ptakach, które sama sobie z moich obserwacji wywnioskowałam, więc mogą być niepotwierdzone i zupełnie nikomu niepotrzebne #2
Gile mają cichutkie głosy, dlatego jeżeli już je słyszymy, to znaczy, że są już blisko. Czasem wystarczy się rozejrzeć.
Tu samiczka - mimo mniej intensywnych kolorów również warta uwagi. Miło wkomponowała się w marcowe brązy i szarości.
Kolejne kompozycje szarości, gdzie tym razem tematem jest sikora uboga.
Segment na ptaki-myszki
Pierwszy kandydat na myszkę - strzyżyk. Maluteńki, drobny i bezszelestny, grzebiący w liściach przy samej ziemi i kryjacy się gdzieś w gęstym podszyciu. Z króciutkim, często zadartym ogonkiem.
Myszka druga, pełzacz (wydaje mi się, że leśny - leśny i ogrodowy są niesamowicie podobne).
Ten mikrusek łazi bezszelestnie po pniach - zaczynając od samego dołu i kończąc gdzieś wysoko w koronach. Wtedy przelatuje na kolejne, i znowu pełznie do góry.
Cichutki, czasem wydaje wysokie popiskiwania.

Moment, kiedy na chwilę wyszło słońce,
a z plątaniny gałęzi udało mi si wyłapać samiczkę dzięcioła dużego.
Pojawił się też grzywacz, który pośród tej plątaniny przypominał mi odrobinę gołębie laurowe z Teneryfy (chociaż w sumie nigdy ich nie widziałam).
Dlaczego gile są czerwone
Wracamy do kolorów intensywnych, kiedy okazało się, że one uwielbiają przesiadywać między czerwonymi owocami i się nimi napychać. Zupełnie niełatwo je wtedy wypatrzeć, szczególnie jeśli chodzi o pstrokatych samców.
Dzień kolejny, kiedy słońce wyszło na chwilę w pełni, zamieniając czerwone owoce w bursztyny. Chyba nie wymyśliłabym lepszej scenerii.
Ten tutaj bardzo się napchał.
Czekajcie na więcej wiosenno kwarantannowych postów!
Do zobaczenia i dużo zdrowia życzę.
E.
Niech nas chociaż wczesnawiosna ratuje i raduje!! Super foty, bardzo (serdecznie) zazdraszaczam gilów/gili, pięknie podświetlone razem z czerwonymi owocami, trudno wymyślić lepszą scenerię. Pozdrów proszę wszystkie ptaszory,
OdpowiedzUsuńtęsknię i czekam, ściskam mocno!
Dziękuję bardzo! Przesyłam pozdrowienia dla wszystkich i macham od Ciebie gilom.
UsuńTrzymaj się! Czekam i ściskam równieżż
Piękny #koronabirding uskuteczniłaś ;-)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że gile w bursztynach wyglądają smakowicie (o maj got, jak to brzmi!). Niestety w mojej okolicy jeszcze nie udało mi się ich zobaczyć. Ale nie tracę nadziei...
Nie zgodzę się, że Twoje "ciekawostki o ptakach" mogą być "zupełnie nikomu niepotrzebne" - myślę, że są wręcz INSPIRUJĄCE! Mnie zachęciłaś do uważniejszego przyglądania się ptaszydłom. Jak już będzie cieplej, to spróbuję mniej łazić i szukać, a więcej przyglądać się temu, co spotkam. Zimą trwanie w miejscu i wgapianie się w punkt może skutkować nadmiernym wychłodzeniem organizmu ;-)
Ech, te gile...
Pozdrawiam!
Dziękuję!
UsuńMoże gile pojawią się gdzieś niedługo, niestety częściej je słychać niż widać.
Bardzo się cieszę, że moje ciekawostki jednak na coś się przydały ;) Od jakiegoś czasu skupiam się bardziej na obserwowaniu zachowania gatunków, słuchaniu śpiewu, niż tylko na szybkim zrobieniu zdjęcia.
Życze powodzenia w #koronabirding!
Pozdrawiam również :)
Gile pięknie Ci się ustawiły, cudowne zdjęcia! Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Miałam dużo szczęścia. Pozdrawiam również :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń