Wernisaż

Cześć :)
Oj, dawno mnie tu nie było. Działo się tak, ponieważ wciągnęłam się w wir nauki i staram się robić kilka rzeczy naraz. Tak zwykle bywa... sami rozumiecie... Dobra, chyba mogę już skończyć moje marne tłumaczenie się i przejść do kolejnej części.

Ostatnio dość niewiele się działo. Boćki dawno już się z nami pożegnały (powodzenia w Libanie), gęsi, żurawie są dopiero w drodze do cieplejszych krajów. Sikory ożywiają trochę ogród i przylatując na parapet (zostawiłam tam pestki z halloweenowej dyni, chyba im posmakowało) ćwierkają wesoło, ale nawet to nie zatrzyma zbliżającej się nieuchronnie zimy.
W tym roku coś jej się nie śpieszy. Dni są dość ciepłe, a noce bezchmurne.
Kiedy wybrałam się na wernisaż, był właśnie jeden z tych słonecznych dni, a właściwie to już wieczór. Dostałam zaproszenie kilka dni wcześniej z informacją, że zdjęcia, które wysłałam na konkurs zostały docenione :)
Owy konkurs składał się z dwóch kategorii wiekowych: do lat 16 i powyżej. Do tego każda kategoria została podzielona na podkategorie "Natura", "Kultura" i "Produkt regionalny". Ogólnie całe wydarzenie miało na celu ukazanie bardziej lub mniej charakterystycznych cech regionu, w którego skład wchodzi kilka gmin, w tym moja.
Jak się pewnie domyślacie wysłałam zdjęcia do albumu "Natura", ilość: 3, czyli maksymalnie.
Tutaj możecie zobaczyć pozostałe zdjęcia z galerii, niestety bez podziału na wiek.

Ale mi było głupio, kiedy zgarnęłam wszystkie nagrody z tej kategorii... (nagroda + wyróżnienie)
Najbardziej doceniona została fotografia czerwończyka uroczka: (dziękuję Michałowi za pomoc w oznaczeniu :))


A dwa pozostałe zdjęcia, czyli "Jesienne żurawie" oraz "Krocząc dumnie po łące" otrzymały wyróżnienie.



Szczerze mówiąc, większą szansę na wygraną dawałam żurawiom, ewentualnie boćkowi. Trochę zaskoczył mnie wynik jury, ale nie narzekam :) Bardzo się cieszę, że zostałam doceniona.

W taki sposób wzbogaciłam się o: dość obszerną książkę "Fotografia" Johna Freemana, album do zdjęć z cudownym motywem jesiennego lasu, brązową koszulkę z logo lokalnej grupy organizującej konkurs (skąd wzięli mój rozmiar?) oraz gadżety typu smycz, długopis i pendrive.

Na samej wystawie było bardzo przyjemnie, czekało na nas jedzenie :) oraz paparazzi, bardzo światowo jak widać. Czasami ludzie zaczepiali mnie i mówili, że podobało im się jak opowiadałam o swoich pracach i że cenią moją pasję. Bardzo miło z ich strony :)

A to... hmm... właśnie ja.
Cóż, miejmy nadzieję, że ludzie którzy tam przyszli nie wkurzyli się, że dwa razy latałam po nagrody. Ja przepraszam, to wina jury.

Póki co pozdrawiam i planuję napisać jakiś bardziej wyczerpujący post. Oby tylko było o czym...

Komentarze

  1. Moje wielkie gratulacje. Bardzo się ciesze, że spotkało Cię takie wyróżnienie bo to super sprawa. Zdjęcia świetne i nie dziwię się, że zostały docenione.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję nagrody, naprawdę, to wielkie wyróżnienie! Nic dziwnego, że Twoje zdjęcia zostały nagrodzone, są piękne. Bardzo mi się podoba to z czerwończykiem, motyl wydaje się taki delikatny.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, możliwe, że jury myślało tak samo :)
      Jak sobie oglądałam zdjęcia innych, to usłyszałam komentarze jakichś pań stojących przy mojej fotografii" "motylek to taki słaby w sumie.." "noo..."
      Pozdrawiam, dziękuję za komentarz i za odwiedziny.

      Usuń
    2. I zobaczyć ich miny po odebraniu nagrody - bezcenne:)

      Usuń
    3. Dokładnie, szczególnie że dostały tylko jakiś tam dyplom za udział... :D

      Usuń
    4. Nie ma za co, Twój blog jest bardzo ciekawy, na pewno będę tu zaglądać. :)

      Usuń
  3. Ty to mi już gratulowałeś miliony razy, a ja dziękuję po raz milion pierwszy :)) Dzięki za wejście na blog i przeczytanie moich wypocin. I za pomoc z motylkiem. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia, zwykle jak z resztą u Ciebie :)

    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję nagród i ciekawy blog:)pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Cały wiatr Fuerteventury

Norwegia!... (część trzecia)

małe liski nieuchwytne po polu skaczące

małe niebieskie słowiki

zanim wiosna

Pół roku na Islandii. Okolice Reykjaviku