Chorwacja, tydzień drugi
Tym razem gościliśmy w miasteczku o normalniejszej nazwie, ale trudnej do wymawiania: Krk.
Dno niesamowite, ogórków mniej, a ryby ogromne. ;) (ale muszelek dalej nie ma)
Ten tydzień okazał się niestety mniej ptasi, bo tylko kormorany blisko plaży i mewy romańskie, a na jakąś wycieczkę za bardzo nie mogłam się wyrwać, poza tym nie było gdzie. :(
Szkoda. Wielka szkoda.
A oto zdjęcia:
Dno niesamowite, ogórków mniej, a ryby ogromne. ;) (ale muszelek dalej nie ma)
Ten tydzień okazał się niestety mniej ptasi, bo tylko kormorany blisko plaży i mewy romańskie, a na jakąś wycieczkę za bardzo nie mogłam się wyrwać, poza tym nie było gdzie. :(
Szkoda. Wielka szkoda.
A oto zdjęcia:
Modliszka po raz drugi |
![]() |
Takie widoki były |
Most |
M. romańska |
M. romańska |
Podniebny lot (specjalnie dodałam duże zdjęcie, bo na miniaturce nie będzie widać) |
Suszymy skrzydełka |
Kiedyś wypróżnić się trzeba... dobrze, że na skały, a nie na drzewa ;) |
Ważka |
Ważka |
Mewa na koniec |
Ja też odwiedziłam kiedyś Krk, niestety na długo przed ptasią pasją.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zdajesz sobie sprawę z czubatości tego kormorana? :)
OdpowiedzUsuńNo rzeczywiście, takie wysokie czoło...
UsuńDzięki wielkie za komentarz, bo sama bym na to nie wpadła :P Jakoś nie przyszło mi do głowy, żeby dokładniej sprawdzać tego osobnika. Duży błąd.
Pozdrawiam ;)
Fajne zdjęcia i bardzo ładnie rysujesz zapraszam też do mnie origamiiptaki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję, oczywiście wejdę ;)
UsuńBardzo przyjemne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo dziękuję kolejny raz ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń