morzemorzemorze

Wydłużone, papuzie sterówki, smukłe i pozawijane czarne akcenty. Szybki lot i niedbałe lądowanie, a właściwie rzucenie się w wodę w niezdarny sposób, z pokracznie rozczapierzonymi nogami. Chwila na powierzchni, a potem wślizg pod wodę, całe stadko, jedna za drugą. Blop, blop, blop. I już nie ma.

(Teraz można szybko podbiec jak najbliżej wody, żeby widzieć je dokładniej, kiedy się wynurzą.)


Cóż dzisiaj?
  • kaczki-papugi
  • kuchenne sprzęty agd
  • garbate dzioby
  • najdostojniejsze z kaczek
  • wielorybia ciekawostka na dziś
Nasze przywitanie z wielką wodą odbyło się bardzo późnym wieczorem, zaraz po tym, jak po wywleczeniu się z pociągu wpadliśmy do apokaliptycznego miasteczka.
Władysławowo o tej porze robi zupełnie inne, bardziej ponure wrażenie niż w środku lata - szczególnie gdy jest ciemno, i właśnie nadciąga znad oceanu huragan (huragan Julia).
Tak więc leje, zimno i pustka, wszystko zamknięte i pozabijane dechami, po pustych ulicach walają się liście i reklamówki.
Słyszycie ten świst w uszach?
(Uważajmy na garaże)

Ale żadne z tych ponurych zjawisk nie przyćmi najwspanialszego smaku ciecierzotto® podczas pierwszego wyjścia (wybiegnięcia) na plażę jeszcze tego samego wieczoru.
Po ciemku,
z wrzątkiem w termosie,
wiatrem we włosach
i piaskiem na łyżkach,
z szumem prawdziwego morza w tle
i najpełniejszym zestawem gwiazd.
cooo za wspaniałe wspomnienie.

(Z tym zestawem gwiazd to nie tylko pusta metafora, na każdym spacerze towarzyszyli nam sportowcy z Alei Gwiazd Sportu we Władysławowie. Pozdrawiamy wszystkich!)

...

Morze Bałtyckie po raz pierwszy miało okazję zaprezentować mi swoją zimową odsłonę.
Bardzo mroźną odsłonę, z deszczem i gradem, taką na kilka swetrów i skarpet. Taką z wiatrem w oczy i piaskiem w butach (a potem w pokoju).

Teraz za to wiem, dlaczego każda ptasiarska grupa fotograficzna pęka od nadmiaru zdjęć morskich kaczek, i to absolutnie każdej zimy. Wreszcie mogłam zobaczyć je na własne oczy, i mam nadzieję, moi koledzy ornitologiczni, że nie jesteście już znudzeni tego typu fotografiami.

Lodówek (ptaków) również nie widziałam nigdy wcześniej, dlatego byłam nimi absolutnie zachwycona!
Urocza niezdarność, która kryje się pod płaszczem w eleganckich kolorach. Głownie w bielach i czerniach, z odrobiną czekoladowego. Dźwięki, które można wychwycić z gadaniny całego stadka też są zupełnie niepowtarzalne i przeurocze.
Lecąc stadkami, ze świszczącym odgłosem, przypominają takie morskie papugi (tak powiedział Anton).

Przez to właśnie w zimowym porcie we Władysławowie jest całkiem tłoczno.






Tutaj - niedbałe rzucanie się w wodę jako forma lądowania.


Opinia eksperta (mojego brata, pisownia oryginalna): lodowki to takie duze bloki ktore przechowwywuja jedzenie!!!!



Inne ptaki we Władysławowie oprócz lodówek:
kormorany, oczywiście


oraz markaczki, z garbem na dziobie, niestety preferujące większe odległości od brzegu.

Aby zrobić to zdjęcie, musieliśmy się trochę na nią zaczaić, a mianowicie - zaczekać jak zanurkuje, i wtedy jak najszybciej podbiec jak najbliżej wody.


mewy siodłate:


wycieczka na
h e l

Aby urozmaicić nasze środowisko, oraz zobaczyć, czy inne miejsca nad morzem są w takim samym stopniu zabite dechami (i czy gdzie indziej  t a k ż e  nie ma gofrów) -
pojechaliśmy sobie pociągiem jednodniowo na Hel!

Postanowiliśmy odwiedzić Dom Morświna (trochę obudziła się we mnie fascynacja dużymi <monumentalnymi? gigantycznymi? gargantuicznymi?> zwierzętami, kiedyś dinozaurami, teraz mogą być to walenie). Co prawda morświny nie są największe spośród waleni (zupełnie tak jak samo muzeum było niewielkie), ale absolutnie wystarczyły na moje potrzeby.
Polecam serdecznie Dom Morświna, można wynieść wiele nowych ciekawostek o zwierzętach!

Ciekawostka o zwierzętach na dziś:
Czy wiecie że.... dzieci wielorybów to cielęta?

...

Akurat na zŁoTą GoDzinĘ (która tego dnia, ze względu na wspaniałą pogodę! była możliwa)
zdążyliśmy wybrać się nad falochron - kierując się głosami lodówek. Przycupnęliśmy tam z aparatami.



Były całe stadka, krzcząco-gęgające, latające w dwie strony co chwila, albo zapadające się pod wodę, wszystkie na raz.




Tutaj jedna podpłynęła zdecydowanie najbliżej, zobaczcie na to odbicie w wodzie, tworzą się tam śmieszne kształty.





Edredony, wypatrzone najpierw z bardzo daleka (i z odrobiną entuzjazmu, bo takie ładne, w takiej ładnej szacie!), mogliśmy podziwiać chwilę później całkiem z bliska. Dopiero wtedy widać wszystkie odcienie beżu, delikatnego różu, a nawet zazielenionej szarości! Tyle kolorów, prawie wszystkie delikatne i pastelowe.

Możliwe że jeszcze więcej elegancji doda fakt, że edredony mają najbardziej miękki puch na świecie. Zbiera się go z gniazd tuż po okresie lęgowym (lub tuż przed, żeby samica zdążyła uzupełnić braki) i tworzy puchowe pościele lub kurtki. Myślę że można powiedzieć, że dzieci-edredony mają najbardziej miękkie posłanie wśród istot.

Tak więc, oto najdostojniejsza z kaczek.




Ta konsumująca (prawie jakby się dławiła) uhla musi wypadać nieco niezgrabnie i nieforemnie tuż przy poważnych edredonach.


Szczególnie z tak dziwnie ukształtowanym dziobem.




Kolejny wypatrzony z falochronu przybysz (chociaż może to my byliśmy bardziej przybyszami), okazał się szlacharem. Ze wspaniałym uczesaniem.


wycieczka 2
słone łąki

Na końcu drewnianej kładki, oglądając rozlewisko dookoła, udało nam się wyłapać stadko łabędzi czzarnodziobych:


Ale nie da się ukryć, że sam spacer wspaniały. Polecam.


...

Oto jedno z moich ulubionych zdjęć. Trochę minimalistyczne, ale ja zawsze popieram szersze i czystsze kadry, szczególnie w delikatnych, pastelowych kolorach.
Popieram też to, jak elegancko ubarwione są nurogęsi.

Pochylmy się przez chwilę nad tą delikatną chmurą ze strzępka waty.


Pożegnanie z lodówkami, nieco rozmyte. Dobranoc!



Perkoz dwuczuby (w odpowiedniej szacie zimowej) i kolory szykujące się na ostatni zachód.


Epilog
czyli schylające się słońce, coraz intensywniejsze barwy, żeby na końcu przejść w mrok. 
Lecące do spanka nurogęsi,
Biedronkowe żelki o smaku płynu do naczyń
i ja czekająca z entuzjazmem na kolejne ptakowe opowieści.





Do zobaczenia!

Komentarze

  1. O jak pięknie uchwyciłaś te morskie ornitologiczne dary. Ta najbliższa lodówka, jej ujęcie, totalnie skradło moje serce! Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :) tamta była wyjątkowo blisko.
      Pozdrawiam również!

      Usuń
  2. jak dobrzeee przeżyć to teraz jeszcze raz!! Super się czyta, wspaniałe foty się udały! Jestem fanem lodówek startujących (i Twoim)(ale nurogęsi eleganckie też czadowe). A, i jeszcze te łabędzie w błękitach i edredonyyyy piękne!
    pzdr, ściskamm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz (i za wyjazd też), i cieszę się, że Ci się podobaa!
      Czekam na Twoje lodówki bardzo
      Pozdrawiam, ściskam

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty

Cały wiatr Fuerteventury

Norwegia!... (część trzecia)

małe liski nieuchwytne po polu skaczące

zanim wiosna

małe niebieskie słowiki

Chorwacja, tydzień pierwszy